wtorek, 12 maja 2009

Zao - Awake?


Zao to zespół, który w wyjątkowy sposób wpłynął na to jakiej muzyki słucham. Dlatego, ze szczególnym sentymentem spoglądam na dokonania tej wybitnej kapeli. Bezapelacyjnie pierwsze dwie płyty nagrane z Danem to krążki wybitne, natomiast z kolejnymi było już różnie. Zao nigdy nie bało się eksperymentować i co oczywiste, różnie na tych eksperymedntach wychodziło. Dobry kocnept album w postaci "The Funeral of God" , a następnie kompletna klapa w postaci "The Fear is What...". Tymczasem po trzech latach ciszy, Zao przebudziło się wydając nowy album "Awake?". Gdy zobaczyłem po raz pierwszy pytajnik w tytyle, zastanawiałem się czy aby nie będzie on proroczy i czy przebudzenie nie będzie tylko krokiem w stronę grobu.

Już pierwsze dźwięki nowej płyty mówią o niej bardzo wiele. Grupa odeszła od nieudanych prób nagrywania na analogowych taśmach znanych z poprzedniej płyty. To zło wcielone spowodowało utratę jednej z najbardziej charakterystycznych dla Zao cech w postaci specyficznych gitar i wokalu Weyandta. Dzięki temu grupa wraca do korzeni brzmienie jest naprawdę powalające. Z każdym kolejnym utworem cieszyłem się mogąc słuchać takiego Zao, jakiego nie dane mi było przez pięć ostatnich lat. Mocne, toporne riffy i ten wybitny, przerażający, niedościgniony wokal Weyandta sprawiają, że Zao faktycznie przebudziło się. Utwory trzymają wysoki poziom kompozycyjny, nie brakuje ciekawych riffów i wspaniałej pracy sekcji rytmicznej. Charakterystyczne, że powrócili również do śpiewanych chórków, które być może mogą wadzić. Mnie jednak ani na "The Funeral...", ani na "Awake?" nie przeszkadzają. Jedni z prekursorów metalcore'a, wracają w świetnym stylu i "Awake?" z pewnością nie zawiedze nikogo kto ich dokonania ceni. Ja zdaję sobie sprawę, że moja ocena jest mocno subiektywna, dlatego można od niej spokojnie odjąć jeden stopień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz