Zao to zespół, który w wyjątkowy sposób wpłynął na to jakiej muzyki słucham. Dlatego, ze szczególnym sentymentem spoglądam na dokonania tej wybitnej kapeli. Bezapelacyjnie pierwsze dwie płyty nagrane z Danem to krążki wybitne, natomiast z kolejnymi było już różnie. Zao nigdy nie bało się eksperymentować i co oczywiste, różnie na tych eksperymedntach wychodziło. Dobry kocnept album w postaci "The Funeral of God" , a następnie kompletna klapa w postaci "The Fear is What...". Tymczasem po trzech latach ciszy, Zao przebudziło się wydając nowy album "Awake?". Gdy zobaczyłem po raz pierwszy pytajnik w tytyle, zastanawiałem się czy aby nie będzie on proroczy i czy przebudzenie nie będzie tylko krokiem w stronę grobu.
Już pierwsze dźwięki nowej płyty mówią o niej bardzo wiele. Grupa odeszła od nieudanych prób nagrywania na analogowych taśmach znanych z poprzedniej płyty. To zło wcielone spowodowało utratę jednej z najbardziej charakterystycznych dla Zao cech w postaci specyficznych gitar i wokalu Weyandta. Dzięki temu grupa wraca do korzeni brzmienie jest naprawdę powalające. Z każdym kolejnym utworem cieszyłem się mogąc słuchać takiego Zao, jakiego nie dane mi było przez pięć ostatnich lat. Mocne, toporne riffy i ten wybitny, przerażający, niedościgniony wokal Weyandta sprawiają, że Zao faktycznie przebudziło się. Utwory trzymają wysoki poziom kompozycyjny, nie brakuje ciekawych riffów i wspaniałej pracy sekcji rytmicznej. Charakterystyczne, że powrócili również do śpiewanych chórków, które być może mogą wadzić. Mnie jednak ani na "The Funeral...", ani na "Awake?" nie przeszkadzają. Jedni z prekursorów metalcore'a, wracają w świetnym stylu i "Awake?" z pewnością nie zawiedze nikogo kto ich dokonania ceni. Ja zdaję sobie sprawę, że moja ocena jest mocno subiektywna, dlatego można od niej spokojnie odjąć jeden stopień.
Już pierwsze dźwięki nowej płyty mówią o niej bardzo wiele. Grupa odeszła od nieudanych prób nagrywania na analogowych taśmach znanych z poprzedniej płyty. To zło wcielone spowodowało utratę jednej z najbardziej charakterystycznych dla Zao cech w postaci specyficznych gitar i wokalu Weyandta. Dzięki temu grupa wraca do korzeni brzmienie jest naprawdę powalające. Z każdym kolejnym utworem cieszyłem się mogąc słuchać takiego Zao, jakiego nie dane mi było przez pięć ostatnich lat. Mocne, toporne riffy i ten wybitny, przerażający, niedościgniony wokal Weyandta sprawiają, że Zao faktycznie przebudziło się. Utwory trzymają wysoki poziom kompozycyjny, nie brakuje ciekawych riffów i wspaniałej pracy sekcji rytmicznej. Charakterystyczne, że powrócili również do śpiewanych chórków, które być może mogą wadzić. Mnie jednak ani na "The Funeral...", ani na "Awake?" nie przeszkadzają. Jedni z prekursorów metalcore'a, wracają w świetnym stylu i "Awake?" z pewnością nie zawiedze nikogo kto ich dokonania ceni. Ja zdaję sobie sprawę, że moja ocena jest mocno subiektywna, dlatego można od niej spokojnie odjąć jeden stopień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz