Po ponad miesiącu przerwy spowodowanej głównie brakiem godnych do opisania wydawnictw połączonym z brakiem weny chcę w końcu przedstawić nowe dzieło amerykańskich matematyków z grupy Paria. Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze pamięta ich płytę Misanthropos z 2004 roku, którą ja osobiście uważam za jeden z ważniejszych albumów spod znaku mathcore'a. Do końca wątpiłem czy grupa w ogóle istnieje, ale jednak po pięciu latach przerwy Paria wraca i na pewno jest to powrót warty poświęcenia tych ponad pięćdziesięciu miunut aby się z nim zapoznać. Zauważam kryzys jeżeli chodzi o ten rodzaj muzyki. Poza świetnym After The Burial, dawno nie miałem do czynienia z połamańcami, które przykuwają uwagę na dłużej niż kilka przesłuchań. Początek roku to czas kiedy w kiepskim stylu wraca Psyopus, również nie powala Into The Moat, natomiast Paria stworzyła album niezwykle dopracowany i interesujący. Kompozycje są naprawdę przesiąknięte różnorodnymi motywami, pojawia się mnóstwo powalających momentami riffów. Głębia gitar odczuwalna jest bez przerwy, ponieważ na pracy gitarzystów oparte są konstrukcje kawałków. Paria lubi zwolnić, pograć melodyjnie, zaczarować solówką. Słuchając The Barnacle Cordious odnoszę wrażenie, że jest to płyta od początku do końca skrupulatnie zaplanowana i cieszę sie, że po wielu rotacjach wewnątrz zespołu doszło jej wydania. Poziomem dorównuje poprzedniczce, choć pod względem produkcyjnym to całkowicie dużo wyższa półka. Polecam.
piątek, 10 kwietnia 2009
Paria - The Barnacle Cordious
Po ponad miesiącu przerwy spowodowanej głównie brakiem godnych do opisania wydawnictw połączonym z brakiem weny chcę w końcu przedstawić nowe dzieło amerykańskich matematyków z grupy Paria. Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze pamięta ich płytę Misanthropos z 2004 roku, którą ja osobiście uważam za jeden z ważniejszych albumów spod znaku mathcore'a. Do końca wątpiłem czy grupa w ogóle istnieje, ale jednak po pięciu latach przerwy Paria wraca i na pewno jest to powrót warty poświęcenia tych ponad pięćdziesięciu miunut aby się z nim zapoznać. Zauważam kryzys jeżeli chodzi o ten rodzaj muzyki. Poza świetnym After The Burial, dawno nie miałem do czynienia z połamańcami, które przykuwają uwagę na dłużej niż kilka przesłuchań. Początek roku to czas kiedy w kiepskim stylu wraca Psyopus, również nie powala Into The Moat, natomiast Paria stworzyła album niezwykle dopracowany i interesujący. Kompozycje są naprawdę przesiąknięte różnorodnymi motywami, pojawia się mnóstwo powalających momentami riffów. Głębia gitar odczuwalna jest bez przerwy, ponieważ na pracy gitarzystów oparte są konstrukcje kawałków. Paria lubi zwolnić, pograć melodyjnie, zaczarować solówką. Słuchając The Barnacle Cordious odnoszę wrażenie, że jest to płyta od początku do końca skrupulatnie zaplanowana i cieszę sie, że po wielu rotacjach wewnątrz zespołu doszło jej wydania. Poziomem dorównuje poprzedniczce, choć pod względem produkcyjnym to całkowicie dużo wyższa półka. Polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz