Słuchając takich płyt, wiem że rock'n'roll ma się dobrze. Przybiera on jedynie różnego rodzaju nowe formy i dzięki temu powstają tak świetne płyty jak „Quiet Earth” grupy Bison. Szybka, intensywna, na swój sposób melodyjna i jednocześnie wściekła muzyka, inspirowana dokonaniami bogów stoner metalu z High On Fire. Bison B.C. zręcznie łączy i rozwija dokonania wielu stonerowych kapel. „Quiet Earth” ocieka melodyjnością The Sword oraz ciężarem i mocą wspomnianego High on Fire. Podane w bezbłędnym i eklektycznym wydaniu utwory proszą się tylko o ponowne odtworzenie. Z pewnością wielki wpływ na całokształt w jaki odbieram ten album, ma perfekcyjne brzmienie i surowa produkcja. Mój zachwyt z pewnością zrozumieją słuchacze Torche, wybitnego przedstawiciela nowego nurtu w metalu, który z pewnością doczeka się w niedługim czasie naśladowców. Zdaję sobie sprawę, że trochę przesadnie rozpłynąłem się nad tą płytą, ale niech będzie to najlepsza reklama koncertu Bison w warszawskiej Progresji 28 lutego obok Burst i The Ocean. Skład zachwycający i odważny, na pewno będzie to jedno z najważniejszych wydarzeń koncertowych tego roku.
Ocena: 4/5
bison b.c. mimo ze tam mastodonem zajezdza, to i tak zajebisty. wbijasz na koncert 28ego ? pozdr ! Kidriv
OdpowiedzUsuńjestem obowiązkowo oczywiście:)skład jest świetny, nie można przegapić. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń