Są zespoły, które potrafią zmiażdżyć pierwszym riffem i uderzeniem werbla. Ze mną stało się tak kiedy pierwszy raz usłyszałem pierwszy album "All Is Not Lost" grupy Architect. Facetom zależy aby zmiażdżyć słuchacza potężną i agresywną muzyką, nie zapominając o przekazie jaki ma ona nieść. "Ghost Of The Saltwater Machines" opiewa na tych samych pomysłach co debiut. Brzmienie jakie Architect prezentuje na swoich dwóch albumach jest naprawdę godne podziwu. Ludzie, którzy tworzą takie dźwięki muszą być niezwykle wkurzeni na wszystko co się dzieje dookoła nich. Szybkie, a jednocześnie walcowate utwory utrzymane są w podobnej konwencji. Jednocześnie wszystko wydaje się poukładane i zaaranżowane w bardzo przemyślany sposób. Już pierwsze dźwięki nowej płyty wskazywać by mogły, ze będzie to trochę "spokojniejszy" album i faktycznie Architect poszukuje nowych pomysłów. Częściej zwalniają, jest bardziej topornie, a jednocześnie nadal potężnie i niezwykle ciężko. Jednak po moim zdaniem wręcz wybitnym debiucie, trudno było stworzyć płytę, która równie mocno wgniatałaby w ziemie. Nowy album jednocześnie sprawia, ze Architect potwierdza swoja wysoka formę i mimo ze już nie tak spektakularnie jak poprzednio, uderza swoją wściekłą, gwałtowną i intensywną muzyką.
Ocena: 3.5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz