Sepultura jest przykładem na to jak trudno jest zmienić wizerunek zespołu związany z ogólnie przyjętym stereotypem. Nadal zastanawiam się dlaczego po odejściu Maxa, reszta muzyków nie zdecydowała się zmienić nazwy i chciałbym znać ich obecne zdanie czy była to decyzja właściwa. Okładka piątego już albumu zatytułowanego "A-Lex" na wstępie może przywołać złudne wrażenie, ze grupa może chce powrócić do stylu z czasów "Arise". Nic bardziej mylnego. Nowa płyta to rozwinięcie stylu zapoczątkowanego na poprzedniej, najlepszej płycie "Dante XXI". Tym razem już w składzie bez żadnego z braci Cavalera, Sepultura prezentuje się ciągle ciekawie. Thrashowe, charakterystyczne riffy Kissera to jeden ze znaków rozpoznawczych "nowej" Sepultury i z każda kolejna płytą partie gitarowe ewoluują i słyszymy sporo nowych pomysłów. Aranżacje są oparte właśnie na riffach, zarówno szybkich jak i tych wolnych, wręcz topornych. Całość trwa ponad 50 minut i widać ze muzykom nie brakuje pomysłów, mimo dużej częstotliwości wydawania płyt. Swiadczyc o tym może chociażby niezła jazda w postaci utworu "Ludwig Van". Wątpliwe jest, ze "A-Lex" przekona kogoś komu nie podobały się poprzednie dokonania Sepultury, nadal jednak jest to solidny nowoczesny thrash metal, moim zdaniem z najwyższej półki i warto dać szanse tej płycie.
Ocena: 3/5